Czujna mieszkanka Gminy Bierawa nie dała się oszukać
Oszuści wciąż nie dają o sobie zapomnieć. Dlatego tak ważne jest, aby być czujnym i rozważnym w codziennym życiu. Coraz częściej wydzwaniają do mieszkańców gmin wiejskich. Przekonała się o tym 67-letnia mieszkanka Gminy Bierawa, która nie dała się oszukać.
Osoby starsze są w szczególności narażone na różnego rodzaju oszustwa. Przestępcy działający m.in. metodą "na policjanta" czy "na wnuczka" wciąż modyfikują swoje metody. Dlatego też policjanci z Kędzierzyna-Koźla w ramach opolskiego programu „Świadomy i bezpieczny Senior” starają się dotrzeć do jak największej liczby seniorów w naszym regionie, by przestrzec ich przed oszustami i wskazać jak postępować, gdy ktoś będzie chciał od nich wyłudzić pieniądze.
W ramach prowadzonych działań dzielnicowi w trakcie obchodu rejonu odwiedzają domy dziennego pobytu, administracje osiedlowe oraz urzędy. W tych miejscach rozwieszają plakaty z informacjami jak się zachować kiedy dzwoni osoba która prosi o pieniądze. Policjanci prowadzą także spotkania profilaktyczne w domach dziennego pobytu, na uniwersytetach trzeciego wieku oraz w placówkach kultury.
W działania profilaktyczne na rzecz seniorów włączają się także lokalne media, a także młodzi ludzie, którzy rozmawiają ze swoimi bliskimi, sąsiadami oraz znajomymi na temat metod jakimi posługują się przestępcy.
Oszustwa to sprawa, o której warto i trzeba rozmawiać. To temat, który cały czas jest aktualny. Wczoraj po raz kolejny w naszym regionie uaktywnili się przestępcy.
Tym razem zadzwonili na telefon stacjonarny 67-letniej mieszkanki Gminy Bierawa. Mężczyzna podszywając się pod syna zgłaszającej poinformował ją, że jest chory i wracając od lekarza potrącił dwie osoby, które są w ciężkim stanie. Oszust płacząc mówił, że został zatrzymany przez Policję. Wówczas rozmowę przejął drugi mężczyzna, który podawał się za policjanta. Rzekomy funkcjonariusz poinformował kobietę, że w przypadku zapłaty 36 tys. złotych wszystkie zarzuty zostaną wycofane, a jej syn nie trafi do więzienia.
Kobieta nie dała się oszukać. Powiedziała, że musi skontaktować się z rodziną. Po tej informacji, oszuści już więcej do niej nie zadzwonili. Gdy 67-latka skontaktowała się z synem upewniła się, że miała do czynienia z oszustami. Nikt z jej bliskich nie spowodował żadnego wypadku.
Nieudolne próby świadczą o tym, że mieszkańcy są coraz bardziej świadomi, a dzięki temu ich oszczędności bezpieczne.
Pamiętajmy, że oszuści wykorzystują różne preteksty, aby wyłudzić pieniądze od swoich rozmówców. W momencie, kiedy ktoś będzie do nas dzwonił na telefon stacjonarny i chciał pieniądze – jak najszybciej zakończmy tą rozmowę!
Oszuści manipulują rozmową, grają na uczuciach – „płaczą”, „twierdzą, że nikt inny nie może im pomóc”, „wzbudzają poczucie winy u seniora, z powodu tego, że go nie poznaje”, „wywierają presję czasu, aby osoba nie miała chwili na zastanowienie się”, „informują, że jest to sprawa bardzo poufna i nikomu nie można o tym mówić”, „nakazują, by się nie rozłączać – dzięki temu wiedzą, że osoba do nikogo nie dzwoni, a także nikt się do niej nie dodzwoni i jej nie ostrzeże przed oszustami”.
Dlatego też jeżeli na telefon stacjonarny dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań.
Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku oszczędności.
Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów.